34-letni mieszkaniec Leszna miał nietypowe hobby, które wciąż wykonywał po zmierzchu. Wykorzystując swój rower, ruszał na poszukiwanie zaparkowanych samochodów, które mógłby obrabować. To, co zaczęło się jako złowieszcza rutyna, nabrało tempa przez około 10 dni października. Każdej nocy, pod osłoną ciemności, mężczyzna swoją dwukołową maszynę przekształcał w narzędzie przestępcze.
Nie tylko wartościowe przedmioty przyciągały uwagę tego mieszkańca Leszna. Dokumenty, karty płatnicze – nic nie było dla niego bezwartościowe. Każdy łup był dla niego cenny, a każde otwarte auto stawało się celem jego nocnych wypraw.
Jednak jednego wieczoru, jego proceder został przerwany. Zaniepokojony mieszkaniec Henrykowa zadzwonił na policję. Dostrzegł bowiem podejrzanego rowerzystę skręcającego od jednego do drugiego samochodu zaparkowanego przed domami jednorodzinnymi na osiedlu.
Policja szybko zareagowała na telefon i rozpoczęła poszukiwania. Nieopodal Zaborowa legitymowali rowerzystę, który pasował do opisu przekazanego przez spostrzegawczego mieszkańca Henrykowa.