Podczas nocnej zmiany pomiędzy środą a czwartkiem, jednostka straży pożarnej w Lesznie została wezwana do akcji. Miejsce zdarzenia to ulica Owocowa w niewielkim mieście Święciechowa. Przybyli tam w celu ugaszenia płonącego samochodu. Wszystko wskazuje na to, że może to być efekt działania podpalacza.
Podczas tego niecodziennego zdarzenia, które miało miejsce w środku nocy, doszłoby do pożaru pojazdu marki Volkswagen Passat. Pojazd uległ niemal całkowitemu zniszczeniu, a szacowane straty wyniosły około 100 000 złotych.
O szczegóły dotyczące tej sytuacji zapytano Dominika Welsa, reprezentanta Państwowej Straży Pożarnej w Lesznie. Wyjaśnił on, że ogień wybuchł z tyłu pojazdu. Według niego, najczęstszą przyczyną takiego rodzaju pożarów jest awaria układu elektrycznego w okolicy komory silnika.
Brak typowych dla takich przypadków oznak, takich jak powyższa awaria, oraz nietypowe miejsce wybuchu pożaru – w bagażniku pojazdu – przyczyniły się do podejrzeń o podpalenie. W celu pełnego zbadania sprawy i ustalenia przyczyny pożaru, a także rozpoczęcia śledztwa przez policję w kwestii ewentualnego podpalenia, niezbędne byłoby zgłoszenie przez poszkodowanego takiego podejrzenia. Dopiero wtedy mundurowi mogliby przystąpić do intensywnych działań śledczych, a biegły z zakresu pożarnictwa mógłby dokładnie ustalić źródło ognia.
Jednakże Monika Żymełka, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie, potwierdziła, że do tej pory właściciel spalonego Passata nie zawiadomił służb o możliwości podpalenia swojego samochodu.