Wstrząsające wydarzenia miały miejsce w Wolsztynie, gdzie 31-letni mężczyzna w stanie silnego upojenia alkoholowego wtargnął do mieszkania swojej byłej partnerki. W wyniku jego działań kobieta oraz jej syn znaleźli się w poważnym niebezpieczeństwie. Po przybyciu na miejsce, policjanci musieli zmierzyć się z trudną sytuacją, której efektem było zatrzymanie agresora.
Interwencja w samą porę
Sytuacja miała swój początek w sobotni wieczór, kiedy kobieta, zdesperowana działaniami byłego partnera, zdecydowała się wezwać pomoc. Funkcjonariusze natychmiastowo zareagowali na zgłoszenie, docierając na miejsce w krótkim czasie. Okazało się, że mężczyzna nie tylko wtargnął do mieszkania, ale również stosował przemoc fizyczną wobec kobiety, próbując uniemożliwić jej wezwanie pomocy.
Determinacja funkcjonariuszy
Podczas interwencji ustalono, że napastnik nie tylko groził swojej byłej partnerce, ale także jej synowi. W wyniku tych działań policjanci podjęli decyzję o natychmiastowym zatrzymaniu mężczyzny. Testy wykazały, że miał on aż 3,5 promila alkoholu w organizmie, co dodatkowo pogarszało jego zachowanie i stwarzało zagrożenie dla otoczenia.
Konsekwencje prawne
Po wytrzeźwieniu, 31-latek został przesłuchany i usłyszał zarzuty dotyczące kierowania poważnych gróźb oraz naruszenia nietykalności cielesnej swojej byłej partnerki. Prokuratura zadecydowała o zastosowaniu środków zapobiegawczych, takich jak dozór policyjny oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Środki ostrożności i pomoc dla ofiar
Ta dramatyczna historia podkreśla znaczenie szybkiej reakcji zarówno ofiar, jak i organów ścigania w sytuacjach przemocy domowej. Kobieta wykazała się odwagą, decydując się na wezwanie pomocy, co pozwoliło na skuteczną interwencję i zatrzymanie agresora. Władze apelują do wszystkich, aby nie ignorować przemocy i zawsze zgłaszać podobne incydenty, które mogą zagrażać zdrowiu i życiu.
